Uncategorized

Trzecia płeć świata – Waldemar Kuligowski

Kiedyś zastanawiałam się, dlaczego jednych, jak mądrzy by nie byli, słucham z narastającą niechęcią i irytacją a w innych wpatruję się jak w obrazek i spijam każde słowo z ich ust. Odpowiedzi na pytanie udzielił mi lat temu kilka, Michał Ogórek, który w rozmowie z profesorem Bralczykiem powiedział, że lubi w nim to, że on… Czytaj dalej Trzecia płeć świata – Waldemar Kuligowski

Uncategorized

Drżę o ciebie matadorze – Pedro Lemebel

Im więcej czasu mija od zamknięcia książki, tym więcej uwagi jej poświęcam. Ciotuchna z Naprzeciwka, mimo że przegięta w swej ciotowatości, musiała mieć niezaprzeczalny urok, choć niby to Carlos był bogiem…Tak, to jest historia o miłości w czasach … dyktatury. Nie czułam w trakcie lektury drżenia serca … Za to teraz gdy patrzę na całość… Czytaj dalej Drżę o ciebie matadorze – Pedro Lemebel

Uncategorized

W starym kraju – Priestley

Kiedyś, gdy zaczynałam swoje zawodowe życie, uczestniczyłam w Bardzo Ważnym Spotkaniu Niezwykle Ważnych Ludzi. Co chwilę wybuchały jakieś dyskusje, na poziomie oczywiście i na argumenty. Podczas jednej z takich „ożywionych konwersacji” otworzyły się drzwi i wszedł zdyszany kolejny Ważny Człowiek lecz zanim usiadł, powiedział: a ja się nie zgadzam i potem gadał przez kolejne 15… Czytaj dalej W starym kraju – Priestley

Uncategorized

o czasie i o ukrytych pokojach

Ostatnio na topie jest pojęcie czasu jako takiego oraz jego narastającej prędkości. Rozmach jest duży. To „ostatnio” to może tak skromnie ujęłam ale to dlatego, że po czterdziestce czas jakby przyspiesza (jeszcze bardziej) i tak na przykład, kiedy ostatnio rozmawiałam o kultowym barze Witek we Wrocławiu, dotarło do nas, że ten bar znamy od… hmmm podstawówki,… Czytaj dalej o czasie i o ukrytych pokojach

o ksiązkach · Uncategorized

czasami się wkurzam

Wczoraj na hiszpańskim rozmawiałyśmy o stanie czytelnictwa w Polsce. Po hiszpańsku! Nie wiem, czy moje dziurawe zdania nazwałabym wypowiedzią ale komunikacja między nami zachodziła. Zapewne dzięki dobrej woli moich interlokutorów. Nie chcę tu rozprawiać nt przyczyn niechęci do czytania ale jest jedna rzecz, o której od wczoraj myślę, a która przekłada się na blogi czytelnicze… Czytaj dalej czasami się wkurzam

o ksiązkach · Uncategorized

Co robisz w sobotę?

Jak tam weekendzik? Duło, nie? Ja na swój miałam plan, bardzo dobry plan (właściwie to Magda Danaj mi go ułożyła:-)). Wysłałam chłopaków daleko, daleko i zabrałam się za jego realizację Ostatecznie zrobiłam go na 200%:-) bo pobiegałam, porozciągałam się, posprzątałam, pogotowałam i poczytałam. Nie zdążyłam tylko z ostatnim punktem bo zasnęłam po pierwszym kieliszku nalewki:-)… Czytaj dalej Co robisz w sobotę?

Uncategorized

Warszawa Noir – był taki konkurs …

Nie powiem, że rzadko się chwalę:-) ale obiektywnie przyznam, że prawdziwych okazji hmmm raczej jak na lekarstwo, ale tym razem sobie pozwolę:-) Otóż jakimś cudem zajęłam III-cie miejsce w konkursie literackim „Warszawa Noir” na najlepsze opowiadanie noir o tematyce związanej z Warszawą. Myk był taki, że opowiadanie musiało się zmieścić w 2000 znaków ze spacjami… Czytaj dalej Warszawa Noir – był taki konkurs …

Uncategorized

wybieram książki

Padał deszcz. To czas idealny, by miedzy kroplami poszukać innych dróg, skręcić w przeciwną stronę niż się zamierzało, co z tego , że na niby. Włóczyłam się po internetach w poszukiwaniu alternatyw, ukrytych korytarzy, w których będę błądzić przed snem a może i nocą, jeśli wystarczająco mocno się postaram. Szukałam możliwości, drzwi, których zazwyczaj nie… Czytaj dalej wybieram książki

Uncategorized

I po majówce

Ostatni dzień majówki przeznaczyłam na lenistwo. Dziś zamierzam nic. Ta błogość rozlewa się przede mną niczym wiosenna łąka, po której zaraz będę brykać. Nie, dziś nie ma jutra, zdecydowanie, a czas sączy się kropelka po kropelce i stopniowo nawilża świadomość. Bardzo mi tego brakowało. Wobec powyższego dzień zaczęłam jak zawsze od spaceru z psem a… Czytaj dalej I po majówce

Uncategorized

o czasie, którego nie mam

Pisałam kiedyś, że wszystko może być proustowską magdalenką i jak zmienna bywam, tak w tej kwestii, zdania jeszcze nie zmieniłam. Zaczęłam dziś czytać „Na krawędzi” Carofiglio (wiecie, że był/jest prokuratorem!? A język taki hmmm miękki, przenikający raczej nierzeczywistość niż materię). Trudno było mi się skupić bo zapomniałam iPoda a koło mnie siedziały rozgadane bab… kobiety.… Czytaj dalej o czasie, którego nie mam

Iskry · kultura · lit. polska · miasto · muzyka · o sztuce · reportaż · rock&roll · społeczeństwo · Uncategorized

Londyn 1967 – Piotr Szarota

Wow! Albo Łał! Zacznę entuzjastycznie, bo też po lekturze jestem pełna entuzjazmu a te trzy litery świetnie go oddają. Zawsze piszę jakoś tak pod wpływem emocji i może trochę chaotycznie, więc tym razem spróbuję się trochę poukładać. Nie wiem, czy mi się to uda, bo często im bardziej się staram, tym gorzej mi idzie. Autor… Czytaj dalej Londyn 1967 – Piotr Szarota

Uncategorized

Weekend

Niemal w każdy piątek, kiedy już wiem, że nie muszę nigdzie jechać, niczego organizować załatwiać, obiecuję sobie wielkie nicnirobienie oddzielane delikatnym sprzątaniem no i książką oczywiście (jest między czynnością a nieczynnością, bo przecież książka to zatrzymanie czasu rzeczywistego, żeby mogły się przed nami rozprzestrzenić połacie nierzeczywistości). Gówno mi zawsze z tych planów wychodzi poza nicnierobieniem.… Czytaj dalej Weekend

Uncategorized

głód

Są słowa czy zdania zasłyszane, podsłuchane wręcz czy wyartykułowane, które świetnie oddają potęgę chwili. Mrugnięcie okiem, komizm sytuacji czy wręcz dramat. Kilka dźwięków, na których buduje się czasem fabuła i nie trzeba nic więcej. Zostają przestworza, w których kłębią się emocje i „aktorów” i nasze, po których fruwają zatrute strzały, z mocą ranienia nawet nas,… Czytaj dalej głód